Poznajmy się!
Zaparz kawę, usiądź wygodnie i posłuchaj mojej historii.
Hej!
Nazywam się Ola Mucha i jestem pisarką, wokalistką i kobietą, która wierzy, że odwaga dodaje skrzydeł i pozwala spełniać marzenia.
Urodziłam się i wychowałam w Gdańsku, a od 2012 roku mieszkam w Anglii, gdzie łączę życie zawodowe, rodzinne i twórcze w jedną – czasem szaloną, ale piękną – całość.
Na co dzień jestem panią od tabelek i cyferek, zawodowo związaną z systemami HR i analizą danych.
Prywatnie – mamą dwójki nastolatków, która lubi majsterkować, eksperymentować, uczyć się nowych rzeczy i czasem gubić w kreatywnym chaosie.
Po czterdziestce uznałam, że to najwyższy czas przestać się przejmować tym, co wypada, a zacząć robić to, co naprawdę daje radość.

„Wierzę, że odwaga dodaje skrzydeł i pozwala spełniać marzenia.”

Paradoksalnie, moja przygoda z czytaniem zaczęła się dość późno – dopiero około piętnastego roku życia, gdy trafiłam na „Gdzie przykazań brak dziesięciu” Joe Alexa i „Wielki marsz” Stephena Kinga.
Od tamtej pory przepadłam. Kryminały, thrillery i mroczne historie stały się moją literacką miłością, ale nigdy nie zamknęłam się w jednym gatunku.
Choć to kryminały wciąż wybieram najchętniej, lubię sięgać po różne gatunki – zarówno jako czytelniczka, jak i autorka. Piszę to, co czuję, a każde nowe opowiadanie, książka czy piosenka jest dla mnie kolejną przygodą.
„Nie trzeba być perfekcyjnym, żeby tworzyć coś z serca.”
Śpiewam, odkąd nauczyłam się mówić, i muzyka zawsze była częścią mojego świata.
Piszę piosenki, eksperymentuję z dźwiękiem i wciąż uczę się gry na keyboardzie i gitarze – z różnym skutkiem, ale z niezmiennym entuzjazmem.
Uwielbiam czekoladę, mocną czarną kawę, grać w planszówki oraz bullet journaling (wracamy do siebie jak bumerang).
Czasami miewam słomiany zapał, ale nie boję się wyzwań – bo wiem, że to one prowadzą do marzeń.
Dlatego też zaczęłam tworzyć historie, które pachną kawą, emocjami i odrobiną odwagi.
Bardzo się cieszę, że do mnie zajrzałaś/zajrzałeś i mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej.

„Słowa, zapach kawy i chwila ciszy – tak zaczynają się moje historie.”
